sobota, 29 czerwca 2013

Wstyd

Kochani jest mi cholernie głupio że tak długo niczego tu nie dodaję. Nie chcę się tłumaczyć ale po prostu był koniec roku szkolnego i musiałam poprawiać oceny,a nie skupiać się na pisaniu. Teraz zaczęły się wakacje więc pewnie rozdziały nie będą pojawiać się tak szybko, ale obiecuję będę się starać.
Przepraszam <3
Ps. Mam nadzieję że mnie zrozumiecie :)

wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 7

- Amy pomożesz mi w kuchni?- krzyknęła ciocia z dołu.
- Jasne już schodzę - odkrzyknęłam i wstałam z łóżka. 
Spięłam włosy w wysokiego kucyka i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zobaczyłam ciocię całą w mące a obok niej biegającą Margaret i Briana. Wzięłam oboje kuzynostwa i zaprowadziłam ich do salonu gdzie włączyłam im bajkę. Dzieciaki od razu wzięły się za oglądanie. Wróciłam do kuchni.
- W czym Ci pomóc ?- zapytałam i oparłam się o blat.
- Mogłabyś posprzątać tą mąkę którą Brian i Margo rozsypali ?- przetarła czoło wierzchem ręki. Skinęłam głową i wzięłam się za sporzątanie. Poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam telefon, odblokowałam ekran i ujrzałam sms od Liam'a.
 " Dzisiaj jest impreza u kumpla idziesz ?:)"
Szybko odpisałam.
"No nie wiem nie chcę się wpraszać"
Po chwili dostałam odpowiedź.
"Nie wygłupiaj się tam będzie prawie cała szkoła to jak?:)"
Nie wiedziałam co odpisać. Zazwyczaj takie imprezy trwały do późna w nocy, a nie chce podpaść cioci. Przygryzłam dolną wargę i zaczęłam się zastanawiać.
- Coś się stało Amy ?- zapytała ciocia.
- Nic tylko że dziś jest małe przyjęcie w domu kolegi mojego kolegi i czy mogłabym pójść ?- delikatnie się uśmiechnęłam. Wiem, wiem to nie było żadne przyjęcie, ale inaczej ciocia by mnie pewnie nie puściła.
- Daj spokój Amy, wiem że to nie żadne przyjęcie tylko domówka i będzie tam dużo ludzi i dużo alkoholu - zaczęła mówić, kiedy wspomniała o alkoholu byłam pewna że mnie nie puści - ale ja Ci ufam więc możesz iść - posłała mi promienny uśmiech.
- Dziękuję- podeszłam do niej pocałowałam w policzek, a następnie poszłam się szykować.
Weszłam do łazienki, ściągnęłam z siebie wszystkie ciuchy i weszłam pod prysznic. Odkręciłam kurek i po chwili ciepła woda zaczęła spływać po moim ciele. Nałożyłam na siebie trochę żelu i zaczęłam rozmasowywać go po całym moim ciele. Kiedy opłukałam się z piany włosy umyłam owocowym szamponem. Wyszłam z pod prysznica i owinęłam się wielkim fioletowym ręcznikiem, drugi ręcznik założyłam na włosy. Weszłam do swojego pokoju i zaczęłam szukać ciuchów które nadawałyby się na imprezę. W końcu wybrałam długie ciemne jeansy, luźną bluzkę w kwiatki na ramiączkach i do tego fioletowe vansy. Podeszłam do drzwi pokoju i zamknęłam je na klucz by nikt nie wszedł mi kiedy będę się przebierać. Wytarłam ciało ręcznikiem i założyłam na nie wcześniej wybrane ubrania, oczywiście wcześniej założyłam bieliznę. Wróciłam do łazienki, rozczesałam włosy szczotką i zrobiłam sobie delikatny makijaż. Kiedy byłam już całkowicie gotowa spojrzałam na siebie w lustrze i musiałam przyznać że wyglądałam całkiem nieźle. Spojrzałam na telefon który zaczął się świecić dzwonił Liam. Przejechałam palcem po ekranie telefonu i przystawiłam telefon do ucha.
- Tak ?-zapytałam zakładając na swoją lewą rękę złoty zegarek.
- Jesteś już gotowa?- zapytał głos po drugiej stronie
- Jestem - odparłam i skupiłam się na zakładaniu.
- To szybko schodź bo czekam na Ciebie pod drzwiami już chyba 10 minut
- Co? Tak długo, przepraszam Liam - zaczęłam przepraszać kolegę.
- Przestań Amy nic się nie stało a teraz schodź !- zaśmiał się chłopak.
Szybko zbiegłam po schodach, oznajmiłam ciociu że już wychodzę i przywitałam się z Liam'em.
Ruszyliśmy przed siebie. Byłam strasznie podekscytowana swoją pierwszą domówką w nowym miejscu zamieszkania. Pamiętam kiedy mama pojechała na weekend na jakiś kurs, wtedy pod jej nieobecność zorganizowałam domówkę, myślałam że wszystko będę miała pod kontrolą i mama się nie dowie, ale przyszło znacznie więcej osób niż myślałam i nie mogłam nad nimi zapanować. Piani nastolatkowie zrobili mi w drzwiach od łazienki dziurę, dwa razy przyjechała policja i upominała nas o to że zakłócamy cisze nocną i w końcu kiedy mama przyjechała do domu i zobaczyła co się stało z drzwiami dała mi karę i byłam uziemiona w domu na dwa tygodnie, wtedy przyrzekłam sobie, nigdy więcej domówek w moim domu. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Liam'a mówiący że dotarliśmy już na miejsce. Zaczęliśmy iść w kierunku domu z którego dobiegała głośna muzyka. Liam otworzył drzwi i przepuścił mnie w nich weszłam do środka.  W pomieszczeniu grała głośna muzyka, tańczyli piani nastolatkowie, jeszcze inni obściskiwali się po kontach. Chwyciłam Liam'a za rękę zaczęliśmy przeciskać się z nim przez tłum i wylądowaliśmy w kuchni. Podszedł do nas wysoki brunet.
- Liam w końcu jesteś - uśmiechnął się chłopak.
- To jest Amy a to Tom - uścisnęłam rękę chłopaka i przyjaźnie się uśmiechnęłam.
- Miło poznać Liam mówił mi o Tobie i nie wiedziałem że jesteś aż tak ładna- powiedział a ja się zaczerwieniłam.
- Tu jest jedzenie a tam alkohol czuj się jak u siebie Amy - posłał mi oczko. Chłopacy zaczęli rozmawiać więc postanowiłam trochę pozwiedzać. Nalałam sobie piwa i poszłam do salonu gdzie było najwięcej ludzi. Stanęłam pod ścianą i zaczęłam obserwować nawalonych nastolatków. W pewnym momencie zauważyłam Amber tańczącą z jakimś chłopakiem, nie chciałam wdawać się z nią w żadną dyskusję więc opuściłam salon  i znalazłam się w ogrodzie. Byli tu ludzie którzy raczej chcieli ze sobą porozmawiać bo warunki panujące w środku nie dawały na to możliwości.  Odwróciłam się na pięcie i ujrzałam Harry'ego rozmawiającego z Niall'em i Alice z wielkim uśmiechem na twarzy podeszłam do znajomych.
- W końcu ktoś znajomy - powiedziałam i z każdym się przytuliłam.
- Własnie zastanawialiśmy się z chłopakami czy będziesz - uśmiechnęła się Alice
- W ogóle nie wiedziałam że jest jakaś impreza, ale Liam do mnie napisał - powiedziałam i napiłam się piwa.
- Liam? A kto to taki?- zapytała Alice śmiesznie poruszając brwiami. Zaśmiałam się
- Kolega - oparłam a ona podniosła ręce w obronnym geście.
Razem ze znajomymi udaliśmy się do kuchni, myślałam że będzie tam Liam ponieważ chciałam przedstawić go moim znajomym z klasy ale on gdzieś wyparował. Odstawiłam pusty kubek po piwie i podeszłam do stolika z alkoholem.
- Amy idziemy zatańczyć ?- zapytał Harry
- Ale ja nie umiem tańczyć - zaśmiałam się i spojrzałam na niego.
- Daj spokój na pewno nie jest tak źle - złapał mnie za rękę.
- To może kieliszek na zachętę - powiedział Niall i dał mi i Harry'emu po kieliszku wódki i szklance na popitkę. Przechyliłam kieliszek i poczułam jak alkohol przepływa przez moje gardło. Nienawidziłam smaku wódki, ale byłam po niej rozluźniona i bardziej odważna.
-Możemy iść? -zapytał Harry i z powrotem chwycił mnie za rękę.
- Tak chodźmy - uśmiechnęłam się i poszłam z chłopakiem na tak zwany parkiet.
Przecisnęliśmy się przez wielki tłum i zaczęliśmy tańczyć. Jak mówiłam wcześniej jestem kiepskim tancerzem, non stop deptałam Harry'ego po stopach.
- Mówiłam Ci że nie potrafię tańczyć - krzyknęłam na tyle by usłyszał.
- Przestań nie jest tak źle - odkrzyknął i się zaśmiał.
Harry złapał mnie w pasie i przyciągnął bliżej do siebie, byłam tak blisko niego że aż czułam zapach jego perfum, spojrzałam na niego, szczerzył się jak głupi pokręciłam głową a następnie odsunęłam się od niego, złapałam za rękę i wyprowadziłam nas z tego tłumu. Myślałam że przy barze znajdę Niall'a i Alice, ale ulotnili się tak samo jak Liam wcześniej.
- Gdzie oni są ?- zapytał Harry stojący za mną, nadal trzymał moją rękę.
- Nie mam pojęcia może poszli potańczyć lub wyszli na zewnątrz - odpowiedziałam.
- Dobra są duzi znajdą się - powiedział i podał mi kieliszek wódki. Opróżniłam kieliszek i popiłam sokiem z czarnej porzeczki.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu dochodziła północ, od godziny nie widziałam Alice, Niall'a i Liam'a.
-Zadzwoń do Niall'a - powiedziałam i napiłam się trochę piwa.
- Ma wyłączony telefon, a Alice w ogóle go tu nie wzięła - odpowiedział Harry i schował telefon do kieszeni.
-Zaczekaj tu a pójdę ich poszukać- uśmiechnęłam się i poszłam w głąb domu.
Sprawdziłam ogród nie było ich, poszłam na górę weszłam do każdego pokoju ale tam też ich nie było. Wróciłam na dół i zaczęłam przyglądać się tańczącym ludziom może gdzieś ich wypatrzę. Zaczęłam przeciskać się między ludźmi ale nigdzie ich nie widziałam.
- Kurwa uważaj - krzyknął chłopak na którego wpadłam.
- Przepraszam, ale tu jest tyle ludzi - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. Miał ciemną karnacje, przeszywające spojrzenie, idealnie ułożone włosy i tatuaże na ciele.
- Takiej ślicznotce jak ty mogę wybaczyć - szepnął mi do ucha, a mnie przeszły delikatne dreszcze.
- Zatańczysz ?- zapytał a ja nawet nie miałam czasu na odpowiedź bo przycisnął mnie do swojego ciała. Czułam zapach jego perfum. Trzymał ręce na moich plecach ale stopniowo zaczął zniżać je do moich pośladków. Kiedy dotarł do celu delikatnie je ścisnął. To było dla mnie zbyt wiele jak na jeden wieczór. Szybko się od niego odsunęłam, złość malowała się na jego oczach.
- Nie podobało Ci się ?- zapytał i podszedł do mnie bliżej
- Poszedłeś o krok za daleko - odpowiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Bo co złapałem Cię za tyłek ?- zakpił.
- Tak własnie dlatego - odpowiedziałam odwróciłam się i już miałam odchodzić kiedy złapał mnie za rękę.
- Jak się nazywasz?
- Amy
- Amy? A więc to ty wlazłaś mojej siostrze za skórę- uśmiechnął się a mi momentalnie włosy stanęły dęba.
_________________________________
JEST !
Kurcze jeszcze raz przepraszam za moją tak długą nie obecność !
Jak wam się podoba ? Wiem nie jest jakiś taki super extra ciekawy ale powoli się rozkręca :)
Dzięki za tyle wejść i że komentujecie bo to naprawdę pokazuje że mam dla kogo pisać <3


poniedziałek, 3 czerwca 2013

I'm sorry

Cześć kochanie!
Chciałabym was bardzo przeprosić że tak długo nic nie dodaję, ale po prostu po powrocie od rodziny musiałam się wziąć ostro za naukę, popoprawiać oceny i tak dalej i po po prostu nie miałam czasu na pisanie :< Jeszcze raz przepraszam.
Od jutro spinam dupsko i zaczynam pisać, nich mi się dziś przyśni jakiś pomysł na rozdział.
KOCHAM WAS <3