Obudził mnie dźwięk budzika. Zaspana sięgnęłam ręką po telefon i wyłączyłam budzik. Niechętnie otworzyłam oczy i wstałam z łóżka. Zimno od paneli dało po sobie od razu znać, ponieważ na ciele pojawiła się gęsia skórka. Na paluszkach udałam się do łazienki. Ściągnęłam z siebie piżamę i weszłam pod prysznic. Odkręciła kurek i pozwoliłam gorącej wodzie swobodnie spływać po moim nagim ciele. Po dość długim prysznicu opuściłam kabinę i okryłam się ręcznikiem. Wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju. Podeszłam do szafy i utworzyłam ją na oścież. Jak zwykle ten sam problem. Przez chwilę stałam nieruchomo i zdecydowałam się na czarne długie spodnie, luźną bluzę z nadrukiem i do tego czarne vansy. Włosy związałam w niechlujnego koka. Kiedy byłam już cała gotowa zeszłam na dół i zrobiłam sobie po raz pierwszy od dłuższego czasu kanapki z kakaem na śniadanie. Ze smakiem zjadłam posiłek i udałam się do łazienki umyć zęby. Wzięłam torbę z pokoju i zeszłam na dół. Ubrałam na siebie kurtkę w kolorze khaki. Październikowa pogoda nie należała do udanych. Non stop padało i było zimno. Cud się zdarza kiedy raz na jakiś czas zaświeci słońce. Zatrzymałam się przy jezdni i spoglądałam na przejeżdżające samochody. W końcu jeden się zatrzymał i otworzyły się drzwi. W środku zobaczyłam uśmiechniętą od ucha do ucha Alice.
- Dzień dobry- powiedziałam kiedy wsiadłam do samochodu, mama Alice szeroko się uśmiechnęła.
-Nauczyłaś się na chemię ?- zapytała się przyjaciółka.
- Na śmierć o tym zapomniałam- nagle zrobiło mi się gorąco.
- Spokojnie dział nie jest bardzo trudny i chemia jest na ostatniej więc masz trochę czasu na naukę -pocieszyła mnie Alice. Wiedziałam, że w końcu o czymś zapomnę. Z chemią nie radziłam sobie najgorzej, więc bardzo zależało mi na dobrej ocenie. Kiedy wysiadłyśmy z auta. Od razu skierowałam się w stronę szkoły, znalazłam sobie zaciszne miejsce i zaczęłam się uczyć.
- Zapomniałaś o sprawdzianie, kartkówce?- usłyszałam głos nade mną. Doskonale wiedziałam do kogo należał. Uśmiechnęłam się pod nosem i uniosłam głowę do góry. Zayn patrzał się na mnie tymi swoimi hipnotyzującymi oczami i delikatnie się uśmiechnął kiedy zobaczył że robię to samo. Przygryzłam wargę i opuściłam wzrok.
- Nie rób tego- usłyszałam. Ponownie na niego spojrzałam i zmarszczyłam brwi.
- Ale czego?- zapytałam zdezorientowana.
- Nie przygryzaj wargi
- Denerwuję Cię to?- zapytałam
- Bardziej irytuje i rozprasza - wytłumaczył a ja się zaśmiałam. Kto by powiedział że taka rzecz może rozproszyć Zayn'a. Miałam wielką ochotę w jakikolwiek sposób zbliżyć się do niego. Tak Zayn był zdecydowanie chłopakiem moich marzeń. Zadzwonił dzwonek na lekcje. Wstałam ze schodów założyłam torbę na ramię i spojrzałam na Zayn'a. Wyglądał teraz jakoś dziwnie. Przypomniało mi się wydarzenie z przed 3 tygodni ognisko u mnie i podsłuchanie rozmowy Zayna z Bellą. Od tego czasu codziennie zadaję sobie pytanie o jaki plan chodzi. Posłałam mu uśmiech który z pewnością wyglądał sztucznie i go wyminęłam i poszłam na lekcję. Moją pierwszą lekcją była matematyka. Cała lekcję uważnie słuchałam i rozwiązywałam wszystkie zadania. Matematykę miałam we krwi.
***
Cały dzień przyglądałam się tej całej Amy. Od samego początku kiedy ją zobaczyłam czułam do niej nienawiść. Może była miła, pomocna, ale to mnie bardzo w niej wkurzało. Następnie potrafi śpiewać i to jak. Mimo, że za nią nie przepadam głos miała piękny, czasem myślę że nawet lepszy od mojego, ale po chwili wyrzucam to stwierdzenie z głowy. W głębi duszy miałam nadzieję, że mój plan dotrwa końca. Zayn nieźle spisuje się w roli podrywacza Amy, choć ostatnio zrobił się jakiś dziwny i zaczął stawiać mi opór. Zbliżał się koniec lekcji wokalnych. Spakowałam swoje rzeczy do torebki i kiedy zadzwonił dzwonek wstałam z ławki.
- Amy- usłyszałam wołanie nauczyciela, ale dziewczyna była tak zajęta uczeniem się, że nie zauważyła że ktokolwiek ją woła. Jak najprędzej podeszłam do biurka nauczyciela.
- Przekazać coś morze Amy?-zapytałam
- O Amber jakbyś mogła. Przypomnij jej, że zbliża się wielki zimowy musical. W przyszły wtorek są przesłuchania do głównych ról. Powiedz jej, że zgodnie z zasadami szkoły jeśli nowy uczeń nie weźmie udziału w żadnej przedstawieniu, konkursie zostanie wyrzucony ze szkoły bez możliwości powrotu. No bo poco nam uczniowie, którzy w ogóle nie angażują się w obowiązki szkolne.
- Rozumiem proszę pana. Przekażę jej- powiedziałam i z wielkim uśmiechem opuściłam klasę. No to Amy już niedługo się pożegnamy- pomyślałam sobie.
***
Koniec lekcji. Nareszcie zaczął się weekend. Alice miała racje dział z chemii wcale nie był taki trudny i bez problemu nauczyłam się go na każdej przerwie. Liczę na jak najlepszą ocenę. Ubrałam na siebie ciepłą kurtkę i zmierzyłam na parking gdzie już czekała na mnie ciocia. Wsiadłam do samochodu i pojechałyśmy do domu. Byłam potwornie zmęczona. Zjadłam obiad, chwilę pobawiłam się z dzieciakami i poszłam do siebie na chwilę się położyć. Położyłam się pod ciepłym kocykiem, było mi tak wygodnie. Zabrzęczał mi telefon. Wzięłam go z nocnej półki i przeczytałam wiadomość, która była od przyjaciółki.
" Dziś w klubie "Victoria" mają odbyć się walki. Idziesz????"
Po chwili odpisałam.
"Nie mam pojęcia"
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź
" Zayn tam będzie to co? Tylko tym razem nie pozwól namawiać mi Cię przez okno"
"Dobrze pójdę"- napisałam i odłożyłam telefon na miejsce.
Po cichutku zeszłam na dół i usłyszałam rozmowy dochodzące z kuchni. Jak to ja zaczęłam podsłuchiwać.
- Mark ty jesteś niepoważny, myślisz że przez całe życie będziesz się przed nią chował. Mieszkacie w tym samym miejscu to jest nie możliwe żebyście się nie spotkali. Przecież kiedy Amy Cię zobaczy od razu rozpozna, że jesteś jej ojcem.
Czy ja właśnie dobrze usłyszałam?
___________________________________________
Dobry wieczór wszystkim
Piekielnie przepraszam, że tak rzadko dodaję teraz rozdziały, ale sami zapewne wiecie szkoła, lekcje, zajęcia dodatkowe i tak w kółko. Postaram się to zmienić i dodawać rozdziały co 3 dni. Trzymajcie za mnie kciuki!
JUŻ WIECIE NA CZYM POLEGA PLAN AMBER? I CO MYŚLICIE O SAMYM KOŃCU TEGO ROZDZIAŁU. CZYŻBY OJCIEC AMY JEDNAK ŻYŁ?
PS. Tak wiem rozdział nie za ciekawy, ale w następnym postaram się trochę rozpisać.
Buziaki :*
-Nauczyłaś się na chemię ?- zapytała się przyjaciółka.
- Na śmierć o tym zapomniałam- nagle zrobiło mi się gorąco.
- Spokojnie dział nie jest bardzo trudny i chemia jest na ostatniej więc masz trochę czasu na naukę -pocieszyła mnie Alice. Wiedziałam, że w końcu o czymś zapomnę. Z chemią nie radziłam sobie najgorzej, więc bardzo zależało mi na dobrej ocenie. Kiedy wysiadłyśmy z auta. Od razu skierowałam się w stronę szkoły, znalazłam sobie zaciszne miejsce i zaczęłam się uczyć.
- Zapomniałaś o sprawdzianie, kartkówce?- usłyszałam głos nade mną. Doskonale wiedziałam do kogo należał. Uśmiechnęłam się pod nosem i uniosłam głowę do góry. Zayn patrzał się na mnie tymi swoimi hipnotyzującymi oczami i delikatnie się uśmiechnął kiedy zobaczył że robię to samo. Przygryzłam wargę i opuściłam wzrok.
- Nie rób tego- usłyszałam. Ponownie na niego spojrzałam i zmarszczyłam brwi.
- Ale czego?- zapytałam zdezorientowana.
- Nie przygryzaj wargi
- Denerwuję Cię to?- zapytałam
- Bardziej irytuje i rozprasza - wytłumaczył a ja się zaśmiałam. Kto by powiedział że taka rzecz może rozproszyć Zayn'a. Miałam wielką ochotę w jakikolwiek sposób zbliżyć się do niego. Tak Zayn był zdecydowanie chłopakiem moich marzeń. Zadzwonił dzwonek na lekcje. Wstałam ze schodów założyłam torbę na ramię i spojrzałam na Zayn'a. Wyglądał teraz jakoś dziwnie. Przypomniało mi się wydarzenie z przed 3 tygodni ognisko u mnie i podsłuchanie rozmowy Zayna z Bellą. Od tego czasu codziennie zadaję sobie pytanie o jaki plan chodzi. Posłałam mu uśmiech który z pewnością wyglądał sztucznie i go wyminęłam i poszłam na lekcję. Moją pierwszą lekcją była matematyka. Cała lekcję uważnie słuchałam i rozwiązywałam wszystkie zadania. Matematykę miałam we krwi.
***
Cały dzień przyglądałam się tej całej Amy. Od samego początku kiedy ją zobaczyłam czułam do niej nienawiść. Może była miła, pomocna, ale to mnie bardzo w niej wkurzało. Następnie potrafi śpiewać i to jak. Mimo, że za nią nie przepadam głos miała piękny, czasem myślę że nawet lepszy od mojego, ale po chwili wyrzucam to stwierdzenie z głowy. W głębi duszy miałam nadzieję, że mój plan dotrwa końca. Zayn nieźle spisuje się w roli podrywacza Amy, choć ostatnio zrobił się jakiś dziwny i zaczął stawiać mi opór. Zbliżał się koniec lekcji wokalnych. Spakowałam swoje rzeczy do torebki i kiedy zadzwonił dzwonek wstałam z ławki.
- Amy- usłyszałam wołanie nauczyciela, ale dziewczyna była tak zajęta uczeniem się, że nie zauważyła że ktokolwiek ją woła. Jak najprędzej podeszłam do biurka nauczyciela.
- Przekazać coś morze Amy?-zapytałam
- O Amber jakbyś mogła. Przypomnij jej, że zbliża się wielki zimowy musical. W przyszły wtorek są przesłuchania do głównych ról. Powiedz jej, że zgodnie z zasadami szkoły jeśli nowy uczeń nie weźmie udziału w żadnej przedstawieniu, konkursie zostanie wyrzucony ze szkoły bez możliwości powrotu. No bo poco nam uczniowie, którzy w ogóle nie angażują się w obowiązki szkolne.
- Rozumiem proszę pana. Przekażę jej- powiedziałam i z wielkim uśmiechem opuściłam klasę. No to Amy już niedługo się pożegnamy- pomyślałam sobie.
***
Koniec lekcji. Nareszcie zaczął się weekend. Alice miała racje dział z chemii wcale nie był taki trudny i bez problemu nauczyłam się go na każdej przerwie. Liczę na jak najlepszą ocenę. Ubrałam na siebie ciepłą kurtkę i zmierzyłam na parking gdzie już czekała na mnie ciocia. Wsiadłam do samochodu i pojechałyśmy do domu. Byłam potwornie zmęczona. Zjadłam obiad, chwilę pobawiłam się z dzieciakami i poszłam do siebie na chwilę się położyć. Położyłam się pod ciepłym kocykiem, było mi tak wygodnie. Zabrzęczał mi telefon. Wzięłam go z nocnej półki i przeczytałam wiadomość, która była od przyjaciółki.
" Dziś w klubie "Victoria" mają odbyć się walki. Idziesz????"
Po chwili odpisałam.
"Nie mam pojęcia"
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź
" Zayn tam będzie to co? Tylko tym razem nie pozwól namawiać mi Cię przez okno"
"Dobrze pójdę"- napisałam i odłożyłam telefon na miejsce.
Po cichutku zeszłam na dół i usłyszałam rozmowy dochodzące z kuchni. Jak to ja zaczęłam podsłuchiwać.
- Mark ty jesteś niepoważny, myślisz że przez całe życie będziesz się przed nią chował. Mieszkacie w tym samym miejscu to jest nie możliwe żebyście się nie spotkali. Przecież kiedy Amy Cię zobaczy od razu rozpozna, że jesteś jej ojcem.
Czy ja właśnie dobrze usłyszałam?
___________________________________________
Dobry wieczór wszystkim
Piekielnie przepraszam, że tak rzadko dodaję teraz rozdziały, ale sami zapewne wiecie szkoła, lekcje, zajęcia dodatkowe i tak w kółko. Postaram się to zmienić i dodawać rozdziały co 3 dni. Trzymajcie za mnie kciuki!
JUŻ WIECIE NA CZYM POLEGA PLAN AMBER? I CO MYŚLICIE O SAMYM KOŃCU TEGO ROZDZIAŁU. CZYŻBY OJCIEC AMY JEDNAK ŻYŁ?
PS. Tak wiem rozdział nie za ciekawy, ale w następnym postaram się trochę rozpisać.
Buziaki :*
E tam nie jest tak źle i nic się nie stało przez tę szkołę też nie mam kiedy się zabrać za pisanie :(
OdpowiedzUsuńJej! Znowu walki ;D
Hm, myślę, że wiem o co chodzi z tym planem, ale pewnie nie do końca mam rację.
Czy mi się wydaję czy Zayan powoli ulega urokowi Amy :)
Czekam na next ;P
Boski
OdpowiedzUsuńJeju ! Dzisiaj wpadłam na twojego bloga i nie mogę oderwać się od czytania *_* czekam na kolejną część z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuń+obserwuję :)
http://tellmealieroxanneclouster.blogspot.com/
Jeju ! Dzisiaj wpadłam na twojego bloga i nie mogę oderwać się od czytania *_* czekam na kolejną część z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuń+obserwuję :)
http://tellmealieroxanneclouster.blogspot.com/
Jeju ! Dzisiaj wpadłam na twojego bloga i nie mogę oderwać się od czytania *_* czekam na kolejną część z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuń+obserwuję :)
http://tellmealieroxanneclouster.blogspot.com/
Super
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Wiem że to spam ale niedawno założyłam bloga i mam mało wyświetleń czy mógłby ktoś wejść poczytać i skomentować. To jest link http://onedirectionnazawszewm.blogspot.com/ proszę bardzo mi zależy =D
OdpowiedzUsuńHejka :*! Rozdział wcale nie jest głupi. Bardzo wciąga i szybko się go czyta, więc musisz pisać dłuższe :D. Kiedy następny?? ♥♥
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, z resztą jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : black-impossible-dream.blogspot.com
lexxistory.blogspot.com - Nikt nie jest Idealny...
OdpowiedzUsuńOpowiadanie inne niż wszystkie. Osiemnastoletnia Lexxi Malik nie ma łatwego życia, z racji tego, że nosi okulary i chce być psychologiem jej brat się jej wstydzi i jego zespół nie wie, że ona istnieje. Jednak pewnego razu przez źle zamknięte drzwi do pokoju dziewczyny prawda wychodzi na jaw. Wkrótce po tym pojawia się romans między główną bohaterką, a jednym z członków zespołu. Podczas tych wszystkich przeżyć Lexxi pomaga jej przyjaciółka Amy, która poznaje po pewnym czasie Louis'a. Co będzie dalej ? ZAPRASZAM DO CZYTANIA. !
/ Lexxi ;)
Fajny rozdział. Zapraszam do mnie http://one-way-life-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział jest CUDOWNY.! Zresztą tak wszystkie . ; **
OdpowiedzUsuńCzekam na następny .
Zapraszam do mnie http://one-second-one-love.blogspot.com/
świetny :D
OdpowiedzUsuńhttp://destiny-harry.blogspot.com/
jeju cudowne *-* zapraszamy :
OdpowiedzUsuńhttp://owszystkimioniczym-1.blogspot.com/
cudowny blog zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://directionopowiadanie.blogspot.com/
Kurcze kiedy nowy rozdział czekam i czekam
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest boski<3 Czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńjaaaa nie moge aleee fajjjnyyyy ;D
OdpowiedzUsuńświetne *.* pisz dalej. possible-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNominuje cię do Libster Award!
OdpowiedzUsuńWięcej info na moim blogu:
blogoopowiesci.blogspot.com
Hah noo jasne że wiem jaki plan ;)) Zayn chce ją w sobie rozkochać i porzucić... achh ten Zayn ;))
OdpowiedzUsuńA walka znowu,,, hmmm ;D