czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 13

- Czy ja wam nie przeszkadzam ?- zapytał nauczyciel mnie i Zayn'a.
- Przepraszam - powiedzieliśmy równocześnie.
Nauczyciel posłał nam gniewne spojrzenie i z powrotem wrócił do lekcji. Wzięłam długopis do ręki i zaczęłam udawać, że coś zapisuję w zeszycie. Kątem oka zerknęłam na Zayn'a, zrobił dokładnie to samo co ja, uśmiechnęłam się pod nosem, chłopak musiał to zauważyć bo również się uśmiechnął. Teraz kiedy na niego spojrzałam nie wyglądał na groźnego i nadpobudliwego nastolatka, ale na człowieka jakiego opisywał Liam za dawnych czasów. Założyłam włosy za ucho i spojrzałam na zegar wiszący w sali. Jeszcze kilka minut do dzwonka.
- Dobierzcie się w pary i na za tydzień przygotujcie projekt o największych artystach renesansu. Ich biografie, największe dzieła wszystko jak przedstawicie zależy od was - powiedział nauczyciel, a uczniowie zaczęli dobierać się w pary.
- Zayn chcesz być ze mną ?- zapytała Cloe dziewczyna z mojego rocznika. Mulat pokręcił głową i zwrócił się w moją stronę.
-Amy chcesz być ze mną w parze? - uniósł pytająco brew do góry. Chwilę się zastanowiłam i kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam. Spakowałam książki do torby i skierowałam się w stronę wyjścia.
- Spotkajmy się jutro u mnie - powiedział Zayn szorstkim tonem. Zaczynałam go powoli nie rozumieć. Nie raz jest dość miły i uroczy a niekiedy lepiej do niego nie podchodzić. Zaczynało mnie to denerwować. Wyszłam z sali i skierowałam się w stronę stołówki, po drodze zatrzymałam się przy swojej szafce i schowałam tam niepotrzebne mi książki. Kiedy dotarłam na stołówkę, stanęłam w kolejce która nie miała końca. Zaczynałam wątpić, że uda mi się dziś cokolwiek zjeść. Przy kucharkach znalazłam się szybciej niż myślałam, wzięłam dla siebie frytki i zajęłam wolny stolik przy oknie. Jeśli chodzi o jedzenie byłam wielką niezdarą, zawsze coś mi kapnie i oczywiście teraz nie mogło być inaczej, trochę ketchupu spadło mi na spódniczkę. Szybko zareagowałam i wytarłam ketchup serwetką, ale i tak została plama. Zjadłam do końca posiłek, wyrzuciłam plastikowy talerz po jedzeniu i udałam się do łazienki. Położyłam torebkę na podłodze i zaczęłam czyścić spódniczkę. Drzwi do łazienki otworzyły się i do środka weszła Amber. Nie zauważając mnie podeszła do lustra i zaczęła poprawiać makijaż. Nie mam pojęcia dlaczego nakładała na siebie tyle tapety skoro i bez niej byłaby śliczna. Tak, nie przepadałam za nią, ale musiałam przyznać że ładna to ona jest i to bardzo.
- Już niedługo przesłuchania do musicalu ciekawe kogo wybiorą - powiedziała Amber takim tonem jakby to było wiadome że to ona zostanie wybrana.
- Niedługo się przekonamy - posłałam jej wredny uśmieszek i opuściłam łazienkę.
Dzisiejszy dzień w szkole był najnudniejszym z wszystkich jakie przeżyłam. Nie dość, że nie miałam z kim rozmawiać na lekcjach, przerwach to jeszcze lekcje ciągnęły się w nieskończoność. Usiadłam na małej ławeczce przed szkołą i czekałam, aż ciocia przyjedzie po mnie. Usłyszałam dźwięk klaksonu, podniosłam głowę i ujrzałam samochód cioci stojący na ulicy. Podniosłam torebkę z ziemi, zawiesiłam ją przez ramię i udałam się w stronę samochodu.
- Cześć - powiedziałam i ucałowałam ciocię w policzek.
- Cześć, jak było w szkole ? - zapytała i wymusiła uśmiech
- Trochę nudno - odpowiedziałam i spojrzałam na twarz cioci. Miała czerwone oczy, czyżby płakała?
- Ciociu czy coś się stało? - zapytałam po chwili, wtedy ciocia wybuchła przeraźliwym płaczem. Z całej siły przytuliłam ją do siebie i próbowałam choć trochę uspokoić. Kiedy przeraźliwy płacz umilkł ciocia spojrzała na mnie i wytarła mokre policzki od płaczu.
- Czemu od kilku dni chodzisz przygnębiona ?- zapytałam, po chwili uzyskałam odpowiedź.
- Moje małżeństwo z Tomem się rozpada- powiedziała i zaczęła ponownie płakać, ta odpowiedź całkowicie mnie zaszokowała. Nie sądziłam, że coś takiego może się w ogóle wydarzyć.
-To moja wina.- Powiedziała ciocia i wydmuchała nos w chusteczkę.
- Nie obwiniaj się to nie twoja wina - powiedziałam
- Właśnie, że moja. Zamiast skupiać się na rodzinie w głowie mi była tylko i wyłącznie praca- powiedziała i schowała twarz w rękach.
- Proszę nie płacz już, na pewno jest jakieś rozwiązanie.
- Nie wiem, ale ciągle się kłócimy, już nawet nie sypiamy razem - powiedziała załamana. Zrobiło mi się żal cioci, wiedziałam ile Tom dla niej znaczy i bolało mnie to że ich małżeństwo się rozpada.
- Uspokój się wrócimy do domu i coś wymyślimy dobrze?- zapytałam, a ciocia kiwnęła głową. Zapięłam pas a ona odpaliła samochód i pojechałyśmy do domu.

                                                                                ***
Pomagałam cioci piec ciasto, kiedy dostałam sms. Umyłam ręce z mąki, a następnie wytarłam je w ścierkę i wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni spodni. Szybkim ruchem odblokowałam telefon i najechałam palcem na wiadomość. Była ona od Alice.
"Jestem uziemiona, a na dodatek chora. Może mnie odwiedzisz?"
- Miałabyś coś przeciwko gdybym poszła teraz do koleżanki?- zapytałam ciocię.
- Nie jasne, że nie idź poradzę sobie - posłała mi delikatny uśmiech. Odwzajemniłam się tym samym.
Poszłam na górę i przebrałam się z dresów na krótkie spodenki i sweterek. Poprawiłam koka, schowałam telefon do małej torebki i wyszłam. W drodze napisałam koleżance, że niebawem będę.
Kiedy dotarłam do domu przyjaciółki zapukałam i po chwili przywitała mnie dziewczyna.
- Dzień dobry - powiedziałam kiedy weszłam do środka.
- Dzień dobry - odkrzyknęli mi rodzice Alice.
Ściągnęłam buty i udałam się za koleżanką na górę do jej pokoju.
- Napisałaś mi że jesteś uziemiona. Rodzice dowiedzieli się, że się wymknęłaś?- zapytałam
-Niestety tak, początkowo byli bardzo wkurzeni, teraz powoli im przechodzi - powiedziała
- Tyle dobrze - powiedziałam i rzuciłam się na łóżko.
- Działo się coś ciekawego w szkole?- zapytała przyjaciółka
- Nic poza tym, że jestem w parze z Zayn'em przy pracy domowej - powiedziałam i czekałam na komentarz dziewczyny. Spojrzałam na nią a ta mi się bacznie przyglądała.
- Jak to jesteś z nim w parze?- zapytała zaskoczona.
- No normalnie nauczyciel kazał nam się dobrać w pary i wtedy Zayn mi to zaproponował - wytłumaczyłam, spuściłam głowę na dół, sądziłam że dziewczyna zacznie mi mówić, że mam się trzymać od niego z daleka, a tym czasem kiedy na nią spojrzałam szczerzyła się jak głupia.
- Co ? -zapytałam
- On Cię lubi - jeszcze bardziej się uśmiechnęła, a mi wyskoczyły rumieńce na twarzy.
- I ty też go lubisz - jeszcze większy uśmiech. Czy ją przypadkiem nie boli szczęka od tego uśmiechania się?
- Przestań, wcale tak nie jest. Zayn jest mi obojętny - powiedziałam takim tonem, żeby przyjaciółka zrozumiała, że koniec tematu.
-Ależ oczywiście - zaczęła poruszać śmiesznie brawiami, uderzyłam ją lekko w głowę, a ta posłała mi gniewne spojrzenie.
- Może coś obejrzymy?- zaproponowała dziewczyna
- Z przyjemnością - wytknęłam jej język, a dziewczyna wstała z łóżka, podeszła do telewizora i włączyła jakiś film na dvd.

                                                                        ***
- Dzięki, że mnie odwiedziłaś i przykro mi z powodu twojej cioci i wujka - powiedziała Alice i mnie przytuliła.
- Mam nadzieję, że wszystko się ułoży - powiedziałam.
Pomachałam przyjaciółce na pożegnanie i poszłam w stronę domu. Robiło się powoli ciemno. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam swoją ulubioną play listę. Kiedy słuchałam muzyki świat od razu stawał się piękniejszy. Nagle ktoś złapał mnie za rękę. Gwałtownie się odwróciłam i ujrzałam przed sobą znajomą twarz. Wyciągnęłam słuchawki i przyjrzałam się dokładnie chłopaku stojącemu przede mną. To był Zack.
- Cześć przestraszyłeś mnie - powiedziałam
- Przepraszam nie chciałem- niewinnie się uśmiechnął.
- Kiedy zobaczyłem, że idziesz musiałem Cię zaczepić - powiedział po dłuższej chwili- czy nie umówiłabyś się ze mną na jutro?- zapytał. Jego pytanie całkowicie mnie zaskoczyło, spodziewałam się wszystkiego ale na pewno nie propozycji na umówienie się z nim na randkę. Przypomniałam sobie słowa Zayn'a "Zack lubi wykorzystywać dziewczyny", chłopak nie wyglądał na takiego, może warto dać mu szanse?
- Zgoda - powiedziałam w końcu. Na twarzy chłopaka zagościł uśmiech.
- Dasz mi swój numer telefonu ?- zapytał, wzięłam jego telefon i szybko zapisałam swój numer. Z powrotem oddałam telefon chłopakowi uśmiechnęłam się i poszłam w stronę domu. Tym razem już nikt mnie nie wystraszył.
- Wróciłam - powiedziałam kiedy weszłam do domu. Ściągnęłam buty i od razu skierowałam się do kuchni. Zapach ciasta unosił się w powietrzu. Obok ciasta położona była mała karteczka, a na niej napisane "Amy razem z dzieciakami poszłam do koleżanki. Zjedz ciasto". Zrobiłam jak mi kazała ciotka ukroiłam sobie kawałek ciasta i poszłam do salonu. Wyłożyłam się wygodnie na kanapie i włączyłam telewizję. Telefon na stole zaświecił się co oznaczało, że dostałam nową wiadomość. Wzięłam telefon do ręki, odblokowałam go i przeczytałam wiadomość od nieznajomego numeru.
" To ja Zack, co ty na to żeby wybrać się do kina?"
_____________________________________________
Cześć wam.
Nie mogę w to uwierzyć, jak często zaczęłam dodawać rozdziały :D
Jak wam się podoba? Co sądzicie o Zacku? Wiem, że ten rozdział jest nudny:<
Jak myślicie co wydarzy się w następnym rozdziale?

BYŁABYM WDZIĘCZNA GDYBY KAŻDY Z WAS ZOSTAWIŁ PO SOBIE OPINIĘ :)
KOCHAM WAS <3

8 komentarzy:

  1. Jejku, dobrze wiesz, że świetnie piszesz! I mam nadzieje, że dalej będziesz dodawać tak często rozdziały! Uwielbiam to opowiadanie! jesteś wspaniała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko przpominam sobie twój pierwszy blog i codzienne dodawanie rozdziałów :)
    swietny xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się z tego cieszę, że wróciłam do prawie codziennego dodawania :*

      Usuń
  3. Uuu.. Coś tu zaiskrzyło xD Wyczuwam, że Liam nie będzie tym zachwycony :P
    Po co ona z nim idzie na randkę? Przecież ma Zayana :)
    ŚWIETNY <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę. Nie było mnie kilka dni, a tu co...Aż 3 nowe rozdziały.!! No, aż nie wierzę.
    Od razu jak tylko to zobaczyłam, wzięłam się za czytanie...No i oczywiście przepraszam, że nie skomentowałam poprzednich dwóch rozdziałów, ale tak się zaczytałam, że aż ciężko było mi się oderwać.
    Każdy z tych rozdziałów, jest fenomenalny...No i wreszcie akcja się rozkręca, jakieś romanse są.!! Jestem zachwycona!! I nie tylko tym, że notki są cudne, bombowe, świetne...Ale tym, że napisałaś je aż tak szybko!! Podziwiam Cię na prawdę.! Inne blogerki powinny brać z Ciebie przykład. Jesteś wspaniała.: ]]
    Uwielbiam Cię.!!!!!!!!

    Oczywiście czekam na kolejny boski rozdział z ogromną niecierpliwością i jeszcze raz przeprasza, że nie skomentowałam dwóch poprzednich rozdziałów.!!

    W między czasie zapraszam do siebie.;] http://love-friendship-and-perhaps-hatred.blogspot.com/

    Buziaki.;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę Ci powiedzieć, że sama nie wiem co mi się stało, że tak ostro wzięłam się za pisanie. Najlepsze w tym jest to że mam czas na koleżanki, wychodzą na dwór wracam o 21.30 i wtedy piszę. Dziękuję Ci bardzo bardzo za to wszystko co piszesz. Kocham Ciebie i wszystkich innych moich czytelników <3

      Usuń
  5. AmaZAYN ! ♥ Zabieram się za czytanie następnego rozdziału ♥ xx ;))))

    OdpowiedzUsuń