Stałam nieruchomo w objęciach Zayn'a. Czułam się przy nim taka bezpieczna, wiedziałam, że kiedy z nim jestem nic mi się nie stanie. Było mi bardzo zimno wtuliłam się jeszcze bardziej w chłopaka.
- Przepraszam- szepnęłam ledwo słyszalnym głosem
- Za co?- zapytał dalej mnie tuląc.
- Mogłam Cię posłuchać i nie spotykać się z nim, jestem taka głupia- z oczu poleciały słone łzy.
- Popatrz na mnie - powiedział, a ja powoli uniosłam głowę do góry. Patrzałam prosto w jego brązowe oczy, które przepełnione teraz były troską. - Nie jesteś głupia, to co się dziś stało- zrobił dłuższą pauzę- po prostu musisz o tym zapomnieć - ponownie mocno mnie przytulił. Nie miałam największej chęci go puszczać. Jego obecność sprawiała, że nagle czułam się taka szczęśliwa. Uśmiechnęłam się pod nosem. Kto by pomyślał, że zauroczę się w największym postrachu szkoły. Mój uśmiech na twarzy nie trwał długo, ponieważ przypomniałam sobie tą tajemniczą blondynkę z którą widziałam wczoraj i dziś Zayn'a. Uwolniłam się z objęcia Mulata i przejechałam ręką po głowie. Usłyszałam szelest w fabryce i po chwili w drzwiach pojawił się Zack, jego twarz była cała w krwi. Zayn nieźle go pobił. Stanęłam za Zayn'em i mocno ścisnęłam jego ramię, wbijając w niego paznokcie. Zack zeskoczył z niewysokiego murka i szedł prosto w naszą stronę, schowałam się całkowicie za Zaynem i zamknęłam oczy.
- Jeszcze raz się do niej zbliżysz, a skończysz gorzej niż dziś- powiedział zimnym tonem Zayn, że aż mnie przeszły ciarki.
- Dziwka -powiedziałam Zack. Zanim się zorientowałam Zayn'a nie było przy mnie, tylko rzucił się na Zack i zaczął uderzać go pięściami. Ten widok mnie przeraził, zasłoniłam buzię rękoma i przyglądałam się całej tej sytuacji. W końcu podbiegłam do chłopaków i próbowałam odciągnąć Zayn'a.
- On nie jest tego wart- krzyknęłam, a chłopak automatycznie odsunął się od Zack'a. Spojrzałam na Zack'a powoli zbierał się z ziemi i poszedł z powrotem do fabryki. Złapałam Zayn'a pod rękę i powoli zmierzyliśmy w stronę mojego domu. Obrzydzenie jakie czułam do Zack'a było nie do opisania. Nienawidziłam każdej minuty spędzonej z nim, nienawidziłam siebie za to że byłam taka naiwna i głupia. Minie trochę czasu zanim znowu będę ufać chłopakom. Zanim się zorientowałam staliśmy pod moim domem.
- Zayn- powiedziałam a chłopak na mnie spojrzał- proszę nie mów o tym mojej cioci
- Nie powiem - odrzekł i poszliśmy w stronę drzwi. Złapałam za klamkę i chwilę się wahałam zanim otworzyłam drzwi. Weszliśmy do środka, ściąnęłam buty to samo zrobił Zayn i po chwili ciocia pojawiła się w holu.
- Amy wszystko w porządku?- zapytała patrząc na mnie z troską.
- Tak wszystko jest okay, po prostu zasiedziałam się z Zackiem w tej fabryce- kiedy tylko wypowiedziałam to imię, wzięło mnie na wymioty.
- W porządku- widziałam, że ciocia mi nie wierzy dziwnie przyglądała się Zaynowi, spojrzałam na niego jego warga była cała rozcięta i dopiero teraz zauważyłam lekko sine oko.
- To my już idziemy do mnie - powiedziałam i pociągnęłam chłopaka za sobą. Kiedy przekroczyłam próg drzwi swojego pokoju głośno odetchnęłam z ulgą. Usiadłam na łóżku i dopiero teraz poczułam potworny ból na biodrze. Zniżyłam lekko spodenki i zobaczyłam wielkiego siniaka.
- No to świetnie - mruknęłam pod nosem. Zayn podszedł do mnie i spojrzał na mojego siniaka, którego mam przez Zack'a.
- Do wesela się zagoi- powiedział i zaczął oglądać mój pokój. Do wesela się zagoi? Czy on sobie kurwa żartuje? Najpierw martwi się o mnie, przybiega jak książę na ratunek i zamiast sprawić by ból trochę ustąpił on mi mówi, że do wesela się zagoi. Zmarszczyłam brwi i wpatrywałam się w jeden punkt na ścianie.
- Kurwa- usłyszałam i momentalnie się ocknęłam. Wstałam z łóżka i podeszłam do Zayn'a, który był w łazience.
-O co chodzi?- zapytałam. Chłopak nic nie powiedział tylko wskazał na oko. No nieźle przyłożył mu Zack. Zostawiłam go samego w pokoju i po cichu zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i nasypałam trochę lodu do woreczka. Wróciłam na górę, Mulat siedział na moim łóżku. Bez słowa do niego podeszłam i przyłożyłam zimny okład na podbite oko. Zacisnął na moment zęby, ale po chwili się rozluźnił i wpatrywał się we mnie z uwagą.
- Połóż się - nakazał a ja zrobiłam to co powiedział. Położyłam się wygodnie na łóżku i zamknęłam oczy. Poczułam dłonie Zayna przy moim spodenkach, odpiął zamek i zsunął lekko moje spodenki. Moje ciało zesztywniało. Uniosłam się na łokciach do góry i patrzałam na dalsze poczynania chłopaka. Wziął woreczek z lodem i przyłożył je do mojego biodra. Zacisnęłam mocno zęby, a z oczu wydobyła się słona łza. Ten siniak dopóki nie zniknie przypominać mi będzie o tym okropnym dniu. Powoli ból zaczynał znikać. Zayn był teraz taki czuły troskliwy. Serio? Naprawdę nie rozumiałam tego chłopaka. Najpierw "do wesela się zagoi" a teraz taki troskliwy. Muszę przyzwyczaić się do jego nagłych zmian zachowań. Lód w woreczku powoli zaczął się topić. Podniosłam się z łóżka i ruszyłam w stronę szafy. Wyciągnęłam z niej wygodne dresy i jakąś rozciągniętą koszulkę. Poszłam do łazienki i szybko się przebrałam. Spojrzałam w lustro, na szczęście nie miałam żadnych śladów na twarzy. Wyszłam z łazienki i z powrotem usiadłam na łóżku. Zayn siedział dokładnie na przeciw mnie i ze skupieniem wpatrywał się we mnie. Zmarszczyłam brwi o co mogło mu chodzić? Widząc moją reakcje zaśmiał się i przejechał ręką po swoich włosach.
- Dziękuję bardzo -powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Nie ma za co Amy, dobrze że nie zdążył posunąć się dalej- aż strach pomyśleć co by się ze mną działo gdyby Zayn nie dotarł na czas. Spuściłam głowę na dół i zaczęłam przyglądać się moim ręką, które nagle stały się takie ciekawe.
-Chyba dziś nie zrobimy tego projektu -zaśmiałam się
- Mamy jeszcze kilka dni- powiedział chłopak i wstał z łózka. Zaczął iść w kierunku drzwi. Szłam tuż za nim. Zayn szybko ubrał buty i stanął na przeciw mnie.
- W weekend robię grilla jesteś zaproszony- powiedziałam
- Dzięki, mogę z kimś przyjść?- zapytał a ja kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam.
- To na razie- powiedziałam i otworzyłam drzwi. Zayn do mnie podszedł i pocałował delikatnie w policzek. Momentalnie zrobiłam się czerwona na twarzy, to było takie piękne uczucie, a pocałował mnie tylko w policzek. Zamknęłam za nim drzwi i udałam się na górę do pokoju. Ból biodra ponownie dał o sobie znać.
***
Wszedłem do domu, ściągnąłem buty i bez słowa udałem się na górę. Z trzaskiem zamknąłem za sobą drzwi i udałem się do łazienki. Przemyłem twarz a kiedy wytarłem ją ręcznikiem zobaczyłem Amber stojącą w moich drzwiach. Uważnie mi się przyglądała.
-Co Ci się stało?- zapytała po chwili.
- Widzisz jak się dla Ciebie poświęcam?- powiedziałem i rzuciłem się na łóżko.
- A więc plan działa - uśmiechnęła się chytrze i klasnęła dłońmi.
___________________________________________________
Dobry wieczór.
Co sądzicie o tym rozdziale, zaczyna się trochę komplikować.
Jak myślicie co to za plan?
Komentujcie <3
Kocham was.
Ps. Zauważyliście, że o Louisie wspomniałam tylko jeden raz? Nie martwcie się już w następnym rozdziale nasz przystojniak się pojawi :)
- Przepraszam- szepnęłam ledwo słyszalnym głosem
- Za co?- zapytał dalej mnie tuląc.
- Mogłam Cię posłuchać i nie spotykać się z nim, jestem taka głupia- z oczu poleciały słone łzy.
- Popatrz na mnie - powiedział, a ja powoli uniosłam głowę do góry. Patrzałam prosto w jego brązowe oczy, które przepełnione teraz były troską. - Nie jesteś głupia, to co się dziś stało- zrobił dłuższą pauzę- po prostu musisz o tym zapomnieć - ponownie mocno mnie przytulił. Nie miałam największej chęci go puszczać. Jego obecność sprawiała, że nagle czułam się taka szczęśliwa. Uśmiechnęłam się pod nosem. Kto by pomyślał, że zauroczę się w największym postrachu szkoły. Mój uśmiech na twarzy nie trwał długo, ponieważ przypomniałam sobie tą tajemniczą blondynkę z którą widziałam wczoraj i dziś Zayn'a. Uwolniłam się z objęcia Mulata i przejechałam ręką po głowie. Usłyszałam szelest w fabryce i po chwili w drzwiach pojawił się Zack, jego twarz była cała w krwi. Zayn nieźle go pobił. Stanęłam za Zayn'em i mocno ścisnęłam jego ramię, wbijając w niego paznokcie. Zack zeskoczył z niewysokiego murka i szedł prosto w naszą stronę, schowałam się całkowicie za Zaynem i zamknęłam oczy.
- Jeszcze raz się do niej zbliżysz, a skończysz gorzej niż dziś- powiedział zimnym tonem Zayn, że aż mnie przeszły ciarki.
- Dziwka -powiedziałam Zack. Zanim się zorientowałam Zayn'a nie było przy mnie, tylko rzucił się na Zack i zaczął uderzać go pięściami. Ten widok mnie przeraził, zasłoniłam buzię rękoma i przyglądałam się całej tej sytuacji. W końcu podbiegłam do chłopaków i próbowałam odciągnąć Zayn'a.
- On nie jest tego wart- krzyknęłam, a chłopak automatycznie odsunął się od Zack'a. Spojrzałam na Zack'a powoli zbierał się z ziemi i poszedł z powrotem do fabryki. Złapałam Zayn'a pod rękę i powoli zmierzyliśmy w stronę mojego domu. Obrzydzenie jakie czułam do Zack'a było nie do opisania. Nienawidziłam każdej minuty spędzonej z nim, nienawidziłam siebie za to że byłam taka naiwna i głupia. Minie trochę czasu zanim znowu będę ufać chłopakom. Zanim się zorientowałam staliśmy pod moim domem.
- Zayn- powiedziałam a chłopak na mnie spojrzał- proszę nie mów o tym mojej cioci
- Nie powiem - odrzekł i poszliśmy w stronę drzwi. Złapałam za klamkę i chwilę się wahałam zanim otworzyłam drzwi. Weszliśmy do środka, ściąnęłam buty to samo zrobił Zayn i po chwili ciocia pojawiła się w holu.
- Amy wszystko w porządku?- zapytała patrząc na mnie z troską.
- Tak wszystko jest okay, po prostu zasiedziałam się z Zackiem w tej fabryce- kiedy tylko wypowiedziałam to imię, wzięło mnie na wymioty.
- W porządku- widziałam, że ciocia mi nie wierzy dziwnie przyglądała się Zaynowi, spojrzałam na niego jego warga była cała rozcięta i dopiero teraz zauważyłam lekko sine oko.
- To my już idziemy do mnie - powiedziałam i pociągnęłam chłopaka za sobą. Kiedy przekroczyłam próg drzwi swojego pokoju głośno odetchnęłam z ulgą. Usiadłam na łóżku i dopiero teraz poczułam potworny ból na biodrze. Zniżyłam lekko spodenki i zobaczyłam wielkiego siniaka.
- No to świetnie - mruknęłam pod nosem. Zayn podszedł do mnie i spojrzał na mojego siniaka, którego mam przez Zack'a.
- Do wesela się zagoi- powiedział i zaczął oglądać mój pokój. Do wesela się zagoi? Czy on sobie kurwa żartuje? Najpierw martwi się o mnie, przybiega jak książę na ratunek i zamiast sprawić by ból trochę ustąpił on mi mówi, że do wesela się zagoi. Zmarszczyłam brwi i wpatrywałam się w jeden punkt na ścianie.
- Kurwa- usłyszałam i momentalnie się ocknęłam. Wstałam z łóżka i podeszłam do Zayn'a, który był w łazience.
-O co chodzi?- zapytałam. Chłopak nic nie powiedział tylko wskazał na oko. No nieźle przyłożył mu Zack. Zostawiłam go samego w pokoju i po cichu zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i nasypałam trochę lodu do woreczka. Wróciłam na górę, Mulat siedział na moim łóżku. Bez słowa do niego podeszłam i przyłożyłam zimny okład na podbite oko. Zacisnął na moment zęby, ale po chwili się rozluźnił i wpatrywał się we mnie z uwagą.
- Połóż się - nakazał a ja zrobiłam to co powiedział. Położyłam się wygodnie na łóżku i zamknęłam oczy. Poczułam dłonie Zayna przy moim spodenkach, odpiął zamek i zsunął lekko moje spodenki. Moje ciało zesztywniało. Uniosłam się na łokciach do góry i patrzałam na dalsze poczynania chłopaka. Wziął woreczek z lodem i przyłożył je do mojego biodra. Zacisnęłam mocno zęby, a z oczu wydobyła się słona łza. Ten siniak dopóki nie zniknie przypominać mi będzie o tym okropnym dniu. Powoli ból zaczynał znikać. Zayn był teraz taki czuły troskliwy. Serio? Naprawdę nie rozumiałam tego chłopaka. Najpierw "do wesela się zagoi" a teraz taki troskliwy. Muszę przyzwyczaić się do jego nagłych zmian zachowań. Lód w woreczku powoli zaczął się topić. Podniosłam się z łóżka i ruszyłam w stronę szafy. Wyciągnęłam z niej wygodne dresy i jakąś rozciągniętą koszulkę. Poszłam do łazienki i szybko się przebrałam. Spojrzałam w lustro, na szczęście nie miałam żadnych śladów na twarzy. Wyszłam z łazienki i z powrotem usiadłam na łóżku. Zayn siedział dokładnie na przeciw mnie i ze skupieniem wpatrywał się we mnie. Zmarszczyłam brwi o co mogło mu chodzić? Widząc moją reakcje zaśmiał się i przejechał ręką po swoich włosach.
- Dziękuję bardzo -powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Nie ma za co Amy, dobrze że nie zdążył posunąć się dalej- aż strach pomyśleć co by się ze mną działo gdyby Zayn nie dotarł na czas. Spuściłam głowę na dół i zaczęłam przyglądać się moim ręką, które nagle stały się takie ciekawe.
-Chyba dziś nie zrobimy tego projektu -zaśmiałam się
- Mamy jeszcze kilka dni- powiedział chłopak i wstał z łózka. Zaczął iść w kierunku drzwi. Szłam tuż za nim. Zayn szybko ubrał buty i stanął na przeciw mnie.
- W weekend robię grilla jesteś zaproszony- powiedziałam
- Dzięki, mogę z kimś przyjść?- zapytał a ja kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam.
- To na razie- powiedziałam i otworzyłam drzwi. Zayn do mnie podszedł i pocałował delikatnie w policzek. Momentalnie zrobiłam się czerwona na twarzy, to było takie piękne uczucie, a pocałował mnie tylko w policzek. Zamknęłam za nim drzwi i udałam się na górę do pokoju. Ból biodra ponownie dał o sobie znać.
***
Wszedłem do domu, ściągnąłem buty i bez słowa udałem się na górę. Z trzaskiem zamknąłem za sobą drzwi i udałem się do łazienki. Przemyłem twarz a kiedy wytarłem ją ręcznikiem zobaczyłem Amber stojącą w moich drzwiach. Uważnie mi się przyglądała.
-Co Ci się stało?- zapytała po chwili.
- Widzisz jak się dla Ciebie poświęcam?- powiedziałem i rzuciłem się na łóżko.
- A więc plan działa - uśmiechnęła się chytrze i klasnęła dłońmi.
___________________________________________________
Dobry wieczór.
Co sądzicie o tym rozdziale, zaczyna się trochę komplikować.
Jak myślicie co to za plan?
Komentujcie <3
Kocham was.
Ps. Zauważyliście, że o Louisie wspomniałam tylko jeden raz? Nie martwcie się już w następnym rozdziale nasz przystojniak się pojawi :)
CzekAm na nn
OdpowiedzUsuńBoskie. *u*
Mam nadzieje że nastEpny rozdzial szybko się popjawi xd ;D
A już myślałam, że Zayn jest zakochany w Amy :C
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko się wszystko wyjaśni ;)
Rozdział cudny, czekam na next : *
Do wyjaśnienia będzie na pewno jeszcze kilka rozdziałów <3
UsuńKto wie, może Zayn zakocha się w Amy ?:D
O matko!! Nie no nie mogę.
OdpowiedzUsuńJestem w totalnym szoku!!! Tak mnie zaskoczyłaś tym rozdziałem, że nie wiem sama co mam napisać. Ślęczę nad klawiaturą od kilku minut i zastanawiam się w jakie słowa to wszystko mam obrać.!!
Gdy czytałam rozdział myślałam, że pomiędzy Zaynem, a Amy coś się wydarzy, może jakiś pocałunek...A tymczasem gdy przeczytałam tą końcówkę normalnie zamarłam. Przeczytałam ją, aż kilka razy, bo nie mogłam uwierzyć w to co tam było napisane.
Nie wyobrażasz sobie jaki mam mętlik w głowie. Nasuwa mi się tyle pomysłów, propozycji. W głowie milion pytań, niestety na żadne z nich nie mam odpowiedzi. Ale mogę ją uzyskać czytając kolejne rozdziały.!!!
Jedyne co mogę napisać o tobie, o tym co piszesz to CUDO!!!
Nie wiem jak inaczej mogę opisać to co tworzysz, bo jest to na prawdę wspaniałe. !!!
Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny fenomenalny rozdział.!!!! :]
Zapraszam do siebie: http://love-friendship-and-perhaps-hatred.blogspot.com/
Buziaki.;***
Dziękuję, dziękuję bardzo dziękuję :*
UsuńJEstem bardzo ciekawa jakie odpowiedzi nasuwają Ci się w głowie:)
Mam nadzieję, że będziesz czytać tego bloga do końca. Dziękuję Ci za wszystko :) JAk również dziękuję innym czytelnikom, bez których nie miałabym po co pisać. To czysta przyjemność pisać dla was opowiadania <3 Chociaż was nie znam to bardzo was kocham <3
Aww, sweet ;)Zapraszam do sb http://you-giving-me-a-heart-attack.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńo matko, matko !
OdpowiedzUsuńcuuudny! do tego jeszcze ten plan :o
szybciutko następny :* ♥
WHAT?! Jaki kurwa plan! Co za dupek! NIE, NIe, NIE!!! Niemożliwe! Tu taki delikatny i uroczy, a teraz.. NIE! Zayan nie rób tego..
OdpowiedzUsuńTak było fajnie i to zakończenie :(
Co za dupek ! Serio ?? ;/
OdpowiedzUsuńHahahaha alee niee doobra jesteś ! Najpierw widzisz te komentarze typu Zayn i Amy aaa ♥ A potem z takim czymś wyjeżdżasz xD Haha kocham cię za to ♥ Masz talent umiesz zaciekawić czytelników ♥
Podaj mi swoje imię i nazwisko, bo pewnie za niedługo zobaczę twoja książkę w empiku xD