Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgnęłam na półkę nocną po telefon i szybkim ruchem palca odblokowałam urządzenie. Wiadomość przyszła od zastrzeżonego numeru.
" Klub DenisDance dziś godzina 22. Wielka walka się rozpoczyna"
Przeczytałam wiadomość kilkakrotnie i dopiero po chwili zorientowałam się, że dotyczy ona wielkiej bitwy o której opowiadał mi Liam. Mimo tego, że Liam próbował wybić mi z głowy pomysł z pójściem na tą walkę, miałam wielką ochotę to wszystko zobaczyć. Poczuć tą atmosferę i lekką adrenalinę, choć wiedziałam że i tak tam nie pójdę, ciotka by się nie zgodni bo jutro szkoła. Przypomniałam sobie, że mam jechać z ciocią Emily na zakupy. Ubrałam pierwsze lepsze trampki, schowałam telefon do kieszeni spodni i zeszłam na dół. Ciocia już stała w drzwiach. Przeszłam obok niej i skierowałam się w stronę samochodu. Usiadłam z przodu, zapięłam pas i ruszyłyśmy. Spojrzałam na ciocię, miała one smutne spojrzenie. Coś ją bardzo zraniło zauważyłam to w jej twarzy. Od kąt tu byłam zawsze była uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do świata, więc co się stało że z jej twarzy zniknął uśmiech a pojawił się smutek. Odwróciłam wzrok i skupiłam się na oglądaniu budynków, które mijałyśmy. Samochód się zatrzymał, odpięłam pas i wysiadłam z auta. Ciocia od razu poszła w stronę sklepu, a ja udałam się po wózek na zakupy. Szybko do niej dołączyłam.
-Przyniesiesz dwa mleka?- wysiliła się na uśmiech, skinęłam głową.
Znalazłam dział z nabiałem, wzięłam dwa kartony mleka i w drodze powrotnej do cioci usłyszałam rozmowę dwóch chłopaków.
- Na kogo dziś stawiasz?- zapytał jeden
- Na Malika, na sto procent wygra- odpowiedział drugi.
- Starzy Cię wypuszczą o tej porze?
- No co ty, ale wymknę się przez okno - uśmiechnął się szeroko chłopak w białym T-shircie.
Woow to musi być naprawdę wielkie wydarzenie, skoro ludzie chcą wymykać się przez okno- pomyślałam. Włożyłam dwa mleka do wózka i poszłam po kolejne produkty.
W sklepie spędziłam około pół godziny. Wraz z ciocią zapakowałyśmy zakupy do bagażnika samochody i pojechałyśmy do centrum handlowego.
- To od którego sklepu zaczynamy ?- zapytała ciocia, w końcu zobaczyłam u niej uśmiech. O tak nic tak nie poprawia humoru jak zakupy.
- Może top shop?
- Okay chodźmy- pociągnęła mnie za rękę.
Weszłyśmy do sklepu i wzięłyśmy się za przeglądanie ciuchów. Od razu wpadła mi w oko śliczna neonowa spódniczka. Wybrałam kilka rzeczy i poszłam do przymierzalni. Jako pierwszą ubrałam spódniczkę, pasowała idealnie, następnie ubrałam się w ciemne spodenki z podwyższonym stanem i czarną bluzkę w której było mi widać kawałek brzucha. Musiałam przyznać że wyglądałam w tym całkiem, całkiem dobrze.
Wyjrzałam z przymierzalni w poszukiwaniu cioci, jednak zamiast zobaczyć ją ujrzałam stojącego kilka przymierzalni dalej Zayn'a.
.- Amber pośpiesz się nie mam czasu - powiedział zdenerwowanym głosem chłopak.
- Zostały mi jeszcze dwa komplety do przymierzenia - odpowiedziała równie zdenerwowanym głosem co jej brat.
- Amy tu jesteś - usłyszałam i ujrzałam ciocię. Pozwoliłam jej wejść do przymierzalni. Spojrzała na rzeczy które sobie wybrałam i spodobały jej się.
- To co idziemy do kasy ?- zapytała, skinęłam głową.
Z powrotem przebrałam się w swoje ciuchy, wzięłam wybrane rzeczy na wieszakach i opuściłam przymierzalnie.
Chciałam przejść obok Zayn'a jakbym go w ogóle nie zauważyła. Spuściłam głowę na dół i podążałam śladami cioci. Na mojej drodze zauważyłam parę nike, podniosłam głowę i ujrzałam Zayn'a wpatrującego się we mnie tymi swoimi brązowymi oczami.
- Cześć Amy - powiedział bez żadnej emocji.
- Hej- bąknęłam na tyle by usłyszał
-Znów się spotykamy - puścił mi oczko, zaczerwieniłam się i chciałam jak najszybciej schować gdzieś swoją twarz. Zayn widząc moją reakcję zaśmiał się pod nosem, spojrzałam na niego i ujrzałam rząd białych zębów. Jaki on jest przystojny kiedy się uśmiecha.
- Muszę już iść - powiedziałam
- Na razie Amy - powiedział a ja go wyminęłam i poszłam w stronę kasy, gdzie czekała na mnie ciocia.
- Kolega ze szkoły ?- zapytała kiedy do niej podeszłam
- Tak- odpowiedziałam
- Przystojny - puściła mi oczko, zaśmiałam się. To co kochałam w cioci Emily, to to że dzieliła nas dość mała różnica wiekowa i mogłam porozmawiać z nią jak z najlepszą koleżanką.
***
Leżałam w łóżku i ciągle patrzałam na tekst wiadomości "Klub DenisDance dziś godzina 22. Wielka walka się rozpoczyna". Piekielnie chciałam tam pójść, nawet wiedziałam gdzie to jest. Na wyświetlaczu iphone wyskoczył komunikat, że bateria jest słaba i proszę podłączyć telefon do ładowania. Wstałam z łózka, podeszłam do komody i wyciągnęłam z pierwszej szuflady ładowarkę, podłączyłam telefon do ładowania i wróciłam do łózka. Zgasiłam nocną lampkę i próbowałam zasnąć.
W pokoju nagle zrobiło się jasno, odwróciłam głowę i ujrzałam że telefon się świeci. Nie chętnie wstałam z łóżka, odblokowałam telefon i spojrzałam na ekran. Wiadomość od Alice "Dziś wielka walka piszesz się?"
Odpisałam jej szybko. " Nie mogę jutro szkoła"
Równie szybko dostałam odpowiedź.
"Wyjrzyj przez okno"
Co ona znowu kombinuje- pomyślałam. Podeszłam do okna, najciszej jak potrafiłam je otworzyłam i wyjrzałam. Alice stała dokładnie pod moim oknem.
- Co ty tu robisz? - powiedziałam na tyle głośne żeby mogła usłyszeć to koleżanka.
___________________________________________________
Cześć :)
Witam was po dwutygodniowej przerwie.
Jak wam się podoba rozdział ?:)
Myślicie że Amy wybierze się na tą wielką walkę ? Jeśli tak to co może się tam wydarzyć ?:))
CZEKAM NA WASZĄ SZCZERĄ OPINIĘ !!
KOCHAM WAS WSZYSTKICH <3
" Klub DenisDance dziś godzina 22. Wielka walka się rozpoczyna"
Przeczytałam wiadomość kilkakrotnie i dopiero po chwili zorientowałam się, że dotyczy ona wielkiej bitwy o której opowiadał mi Liam. Mimo tego, że Liam próbował wybić mi z głowy pomysł z pójściem na tą walkę, miałam wielką ochotę to wszystko zobaczyć. Poczuć tą atmosferę i lekką adrenalinę, choć wiedziałam że i tak tam nie pójdę, ciotka by się nie zgodni bo jutro szkoła. Przypomniałam sobie, że mam jechać z ciocią Emily na zakupy. Ubrałam pierwsze lepsze trampki, schowałam telefon do kieszeni spodni i zeszłam na dół. Ciocia już stała w drzwiach. Przeszłam obok niej i skierowałam się w stronę samochodu. Usiadłam z przodu, zapięłam pas i ruszyłyśmy. Spojrzałam na ciocię, miała one smutne spojrzenie. Coś ją bardzo zraniło zauważyłam to w jej twarzy. Od kąt tu byłam zawsze była uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do świata, więc co się stało że z jej twarzy zniknął uśmiech a pojawił się smutek. Odwróciłam wzrok i skupiłam się na oglądaniu budynków, które mijałyśmy. Samochód się zatrzymał, odpięłam pas i wysiadłam z auta. Ciocia od razu poszła w stronę sklepu, a ja udałam się po wózek na zakupy. Szybko do niej dołączyłam.
-Przyniesiesz dwa mleka?- wysiliła się na uśmiech, skinęłam głową.
Znalazłam dział z nabiałem, wzięłam dwa kartony mleka i w drodze powrotnej do cioci usłyszałam rozmowę dwóch chłopaków.
- Na kogo dziś stawiasz?- zapytał jeden
- Na Malika, na sto procent wygra- odpowiedział drugi.
- Starzy Cię wypuszczą o tej porze?
- No co ty, ale wymknę się przez okno - uśmiechnął się szeroko chłopak w białym T-shircie.
Woow to musi być naprawdę wielkie wydarzenie, skoro ludzie chcą wymykać się przez okno- pomyślałam. Włożyłam dwa mleka do wózka i poszłam po kolejne produkty.
W sklepie spędziłam około pół godziny. Wraz z ciocią zapakowałyśmy zakupy do bagażnika samochody i pojechałyśmy do centrum handlowego.
- To od którego sklepu zaczynamy ?- zapytała ciocia, w końcu zobaczyłam u niej uśmiech. O tak nic tak nie poprawia humoru jak zakupy.
- Może top shop?
- Okay chodźmy- pociągnęła mnie za rękę.
Weszłyśmy do sklepu i wzięłyśmy się za przeglądanie ciuchów. Od razu wpadła mi w oko śliczna neonowa spódniczka. Wybrałam kilka rzeczy i poszłam do przymierzalni. Jako pierwszą ubrałam spódniczkę, pasowała idealnie, następnie ubrałam się w ciemne spodenki z podwyższonym stanem i czarną bluzkę w której było mi widać kawałek brzucha. Musiałam przyznać że wyglądałam w tym całkiem, całkiem dobrze.
Wyjrzałam z przymierzalni w poszukiwaniu cioci, jednak zamiast zobaczyć ją ujrzałam stojącego kilka przymierzalni dalej Zayn'a.
.- Amber pośpiesz się nie mam czasu - powiedział zdenerwowanym głosem chłopak.
- Zostały mi jeszcze dwa komplety do przymierzenia - odpowiedziała równie zdenerwowanym głosem co jej brat.
- Amy tu jesteś - usłyszałam i ujrzałam ciocię. Pozwoliłam jej wejść do przymierzalni. Spojrzała na rzeczy które sobie wybrałam i spodobały jej się.
- To co idziemy do kasy ?- zapytała, skinęłam głową.
Z powrotem przebrałam się w swoje ciuchy, wzięłam wybrane rzeczy na wieszakach i opuściłam przymierzalnie.
Chciałam przejść obok Zayn'a jakbym go w ogóle nie zauważyła. Spuściłam głowę na dół i podążałam śladami cioci. Na mojej drodze zauważyłam parę nike, podniosłam głowę i ujrzałam Zayn'a wpatrującego się we mnie tymi swoimi brązowymi oczami.
- Cześć Amy - powiedział bez żadnej emocji.
- Hej- bąknęłam na tyle by usłyszał
-Znów się spotykamy - puścił mi oczko, zaczerwieniłam się i chciałam jak najszybciej schować gdzieś swoją twarz. Zayn widząc moją reakcję zaśmiał się pod nosem, spojrzałam na niego i ujrzałam rząd białych zębów. Jaki on jest przystojny kiedy się uśmiecha.
- Muszę już iść - powiedziałam
- Na razie Amy - powiedział a ja go wyminęłam i poszłam w stronę kasy, gdzie czekała na mnie ciocia.
- Kolega ze szkoły ?- zapytała kiedy do niej podeszłam
- Tak- odpowiedziałam
- Przystojny - puściła mi oczko, zaśmiałam się. To co kochałam w cioci Emily, to to że dzieliła nas dość mała różnica wiekowa i mogłam porozmawiać z nią jak z najlepszą koleżanką.
***
Leżałam w łóżku i ciągle patrzałam na tekst wiadomości "Klub DenisDance dziś godzina 22. Wielka walka się rozpoczyna". Piekielnie chciałam tam pójść, nawet wiedziałam gdzie to jest. Na wyświetlaczu iphone wyskoczył komunikat, że bateria jest słaba i proszę podłączyć telefon do ładowania. Wstałam z łózka, podeszłam do komody i wyciągnęłam z pierwszej szuflady ładowarkę, podłączyłam telefon do ładowania i wróciłam do łózka. Zgasiłam nocną lampkę i próbowałam zasnąć.
W pokoju nagle zrobiło się jasno, odwróciłam głowę i ujrzałam że telefon się świeci. Nie chętnie wstałam z łóżka, odblokowałam telefon i spojrzałam na ekran. Wiadomość od Alice "Dziś wielka walka piszesz się?"
Odpisałam jej szybko. " Nie mogę jutro szkoła"
Równie szybko dostałam odpowiedź.
"Wyjrzyj przez okno"
Co ona znowu kombinuje- pomyślałam. Podeszłam do okna, najciszej jak potrafiłam je otworzyłam i wyjrzałam. Alice stała dokładnie pod moim oknem.
- Co ty tu robisz? - powiedziałam na tyle głośne żeby mogła usłyszeć to koleżanka.
___________________________________________________
Cześć :)
Witam was po dwutygodniowej przerwie.
Jak wam się podoba rozdział ?:)
Myślicie że Amy wybierze się na tą wielką walkę ? Jeśli tak to co może się tam wydarzyć ?:))
CZEKAM NA WASZĄ SZCZERĄ OPINIĘ !!
KOCHAM WAS WSZYSTKICH <3
Jak zawsze jestem zachwycona rozdziałem.
OdpowiedzUsuńJest super, extra, fajny, genialny... Mogłaby wymieniać tak w nieskończoność, ale zajęło by to trochę zarówno miejsca jak i czasu.!
Powiedz, czy ja już Ci kiedyś mówiłam jak bardzooo ubóstwiam Ciebie i to opowiadanie? Nie. STOP. Ja je kocham, kocham i jeszcze raz KOCHAM!! Jest nie tylko jednym z moich ulubionych blogów, ale i jednym z najlepszych jakie w życiu czytałam.!!!
A co do Ciebie...To myślę, że jeszcze trochę i będziemy mogli znaleźć w księgarni czy w bibliotece twoje książki. Życzę Ci tego z całego serca.!!!
Oczywiście z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny wspaniały rozdział.!! I życzę weny!!
PS. Mam prośbę. Jeśli masz czas zajrzyj do mnie.!! Byłabym Ci na prawdę bardzo wdzięczna.!! http://love-friendship-and-perhaps-hatred.blogspot.com/
Buziaki.;**
Tak, tak mówiłaś, hahah <3
UsuńDzięęęęęęęęękuję bardzo za te słowa, teraz mam wielki uśmiech na twarzy. Obiecuję, zajrzę na bloga :*
super
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział jak zawsze :D zrobisz mi przysługę ? wstaw jeszcze jeden do mojego wyjazdu do Londynu (wtorek tak tak ten wtorek) żebym mogła spać spokojnie :D proszę proszę :D i tak chce żeby Amy poszła na tą walke i tak sobie myśle żeby coś wykiełkowało z Zaynem jakiś całus czy coś :D
OdpowiedzUsuńJuż biorę się za pisanie i postaram się dodać :*
UsuńFajny blog ;D Bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ;***
Zapraszam do siebie:
http://1dopowiadaniegracemalik.blogspot.com/
Nominuję cie do Libsten Award, więcej informacji na moim blogu:http://blogoopowiesci.blogspot.com/2013/08/libsten-awards.html
OdpowiedzUsuńHah, chyba jej się troszkę podoba Zayan. I na odwrót.. Żeby przerywać w takim momencie.. Wiesz co? xD
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
świetne opowiadanie! Niech Amy pójdzie na tą walkę, a Zayn się zmieni i znów zaprzyjaźni się z Liam'em ;p
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;>
wpadnij do mnie:
http://introverteed.blogspot.com/
Jeeej ale z Amy buntowniczka xd Chyba te zrobi hop sa z okna xD
OdpowiedzUsuńAle jestem ciekawa. Serio ! Jesteś zajeeeeebiaassszzzcczza ! Z ciebie jest prawdziwa artystką, pisarką, nooo MEGA jesteś ♥ xx ILY